
Dzisiaj po testach, ok. godziny 16 pojechałam z Bryłotem do weterynarza. Wybraliśmy się w celu szczepienia, bo co roku pies powinien dostawać szczepionki na różne choroby. Podczas jazdy Bryłka cały czas piszczała, ona nienawidzi jeździć autem, nie wiem z jakiego powodu :(. Ale kiedy otworzyłam okno, wystawiła łebek przez szybę i jej tak wiaterek wiał w pyszczek. Była zachwycona, dzięki temu się uspokoiła. Dojechaliśmy sobie, oczywiście nasz weterynarz zawsze tyle gada, że nie można jechać tam tylko na chwilę. Fajnie bo obaj kochamy psy, chyba z 40min. z nim rozmawiałam, a moi rodzice oczami wywracali ;D. Moja kochana beczułka, nawet nie pisnęła podczas wbijania igły w skórę. Po szczepieniu polecił mi karmę Acana, no i zaraz po zapisaniu następnej daty wizyty w książeczce zdrowia Bryłki, chodu do zoologa ;P. Kupiłam tą Acane Adult Lamb & Apple i jakieś wiaderko zajebistych przysmaczków za 12 zł. Ja przez mojego psa z torbami pójdę i kieszonkowego nie będę dostawać. Jeej ale nigdy nie mogę się powstrzymać kiedy widzę coś boskiego ;D.
Fotki ! :)




